-
Przecinek w wyrażeniach sfrazeologizowanych 31.12.201531.12.2015Szanowni Państwo,
mam kłopoty interpunkcyjne ze zdaniami, które chyba można uznać za sfrazeologizowane:
Zegar chodził(,) jak chciał,
Bóg jeden wie(,) co się tam działo,
(…) które nie wiadomo(,) czemu miałyby służyć (czyli 'nie służyły do niczego', nie: 'nikt nie wiedział, do czego służyły’),
Zrobię to najlepiej(,) jak się da.
Ostatni przykład jest podobny do tego z porady gdzie się da.
Z wyrazami szacunku
Czytelnik
-
rudera
8.11.20238.11.2023W SJP prof. Doroszewskiego widnieje hasło rudera jako plurale tantum, rzeczownik dawniej oznaczający gruzy. Jaka jest pełna odmiana tego wyrazu? Mam przede wszystkim wątpliwości co do dopełniacza, mianowicie czy powinien brzmieć on „(tych) ruder” czy „(tych) ruderów”; udało mi się znaleźć w „Wacława dziejach” Stefana Garczyńskiego fragment sugerujący drugi wariant („Prócz strachów, zwykłych samotności dzieci, / Pająka, dawnych ruderów strażnika, / Sowa czasami w gmach ten nocą wleci, / I słychać smutne krzyczenie puszczyka”), ale nie wiem, czy wyczerpuje to temat.
-
Zagadkowy biwuar 7.02.20177.02.2017Szanowni Państwo,
w internecie natknąłem się na produkt o nazwie biwuar będący rodzajem aktówki.
Czy słowo biwuar jest notowane w słownikach języka polskiego? Co dokładnie oznacza i skąd się wzięło?
Ze świątecznymi ukłonami
Stały Czytelnik
-
chleb i pieniądze16.02.201316.02.2013Witam,
mam pytanie odnośnie słowa pieniądze. Pieniądz jest w języku polskim niepoliczalny. Dlaczego więc mówimy np. „Gdzie są moje pieniądze?”, używając przy nim liczby mnogiej? W języku angielskim mówi się „Where is my money?”, używając zgodnie z logiką jest, a nie są do rzeczowników niepoliczalnych. Czy istnieje uzasadnienie takiego stanu rzeczy?
I moje drugie pytanie: odnośnie chleba. Czy w języku polskim chleb jest policzalny? -
Co najmniej minus 10 stopni26.02.201626.02.2016Szanowni Państwo,
w języku potocznym często słyszę, że jest co najmniej -10 stopni, kiedy ktoś ma na myśli, że jest -10 stopni lub mniej. Przyznam, że lekko mnie to kłuje. Wolę mówić, że jest co najwyżej -10 stopni lub że jest co najmniej 10 stopni mrozu.
Czy uważają to Państwo za objaw puryzmu i zbyt logicznego podchodzenia do języka i z praktycznego punktu widzenia nie widzą niczego niewłaściwego w pierwszej wersji? A może co innego w normie potocznej, co innego we wzorcowej?
Czytelnik
-
dwie zagadki składniowe3.10.20073.10.2007Szanowni Państwo,
chciałabym prosić o radę w dwóch sprawach:
1.Która forma jest prawidłowa: „Nie ma się CO dziwić” czy „Nie ma się CZEMU” dziwić?
2. Jakiej liczby – mnogiej czy pojedynczej – należy użyć w następującym zdaniu: „Biegnie jeż za jeżem, noszą/nosi dojrzałe jabłka”. A może obie formy są prawidłowe?
Z góry serdecznie dziękuję za pomoc!
Joanna Sobczak
-
hantel czy hantla?27.02.201027.02.2010Witam.
Mam pytanie odnośnie pisowni, a jednocześnie rodzaju liczby pojedynczej od słowa hantle (czyli ciężarki do ćwiczeń): czy będzie to ten hantel, czy ta hantla? W jednym z polskich filmów usłyszałem ten wyraz wypowiadany jako rodzaj żeński i trochę się zdziwiłem, jakoś mi to nie pasowało… ale może niesłusznie.
Pozdrawiam. -
jubilat
21.05.202321.05.2023Prosiłbym o pomoc w roztrzygnięciu pewnej kwesti językowej, która od jakiegoś czasu pojawia się również w Poradni PWN. Moja babcia kilka dni temu skończyła sto lat, w związku z tym, prezydent miasta, w którym zamieszkujemy zaszczycił nas swoją wizytą. W oficjalnym piśmie gratulacyjnym oraz na stronach internetowych pojawiło się wszędzie słowo „jubilatka”. Mając na uwadze, iż słowem właściwym byłoby solenizantka, czy w stosunku do czyiś urodzin, na przykład setnych możemy użyć słowa — jublilat, jubilatka? Dziękuję.
-
piesek, biesek7.07.20167.07.2016Szanowni Państwo,
co oznaczają słowa (wyrażenie) pieska, bieska użyte w tekście piosenki Agnieszki Osieckiej Na zakręcie („Choć gdybym chciała – bym się urządziła/Już widzę: pieska, bieska, stół./Wystarczy, żebym była miła’’)? Czy wyrażenie to funkcjonuje w mowie potocznej?
Dziękuję i pozdrawiam. -
Pomidor – owoc czy warzywo? 21.03.201621.03.2016Szanowni Państwo,
spotykam się czasem z pewnym zdziwieniem, że pomidor jest owocem, a nie warzywem. Formalnie rzecz biorąc, warzywa są chyba po prostu szerszą kategorią niż owoce i każdy owoc jest warzywem, ale nie na odwrót. Niemniej w języku potocznym zwykliśmy nazywać warzywami te warzywa, które nie są owocami. Poza tym chyba na ogół owoce są w naszym odbiorze słodkie, a warzywa nie i może stąd zdziwienie z powodu pomidora. Ciekaw jestem Państwa opinii.
Z wyrazami szacunku
Czytelnik